Staram się gotować sezonowo. Jednak 
czasem nachodzi mnie ochota na coś, co z obecną porą roku nic wspólnego 
nie ma. Na przykład na ciasto z kremem w środku lata, kiedy powinno się 
wykorzystywać jak najwięcej świeżych owoców i warzyw. Tak też było i z 
tym ciastem. Po raz pierwszy zjadłam je niedawno u kuzynki Agnieszki. 
Zaskoczył mnie smak masy, który coś mi przypominał, ale nie wiedziałam 
co. Okazało się, że to kajzerki! Masa, którą przełożone zostało ciasto 
jest zrobiona z bułek, mleka i kokosu. I chociaż wszyscy (albo prawie 
wszyscy) smak kajzerek znają, bez podpowiedzi z tym ciastem go nie 
skojarzą. Przynajmniej moim gościom się nie udało.
Ciasto jest wspaniałe. Puszyste, 
delikatne, ale też bardzo słodkie, chociaż słodycz jest przełamana 
kwaskowym dżemem z czarnej porzeczki. Gdyby tak upiec je w tortownicy, z
 powodzeniem mogłoby pełnić rolę tortu urodzinowego, bo poza dobrym 
smakiem jest też bardzo efektowne.
Kiedy poprosiłam Agnieszkę o przepis 
(jak mogłoby by być inaczej), dowiedziałam się, że to ciasto jest bardzo
 znane i w internecie na pewno dużo jego wersji znajdę. Zdecydowałam się
 ta 
ten, od Evenki.
 
Składniki (na formę o wymiarach 24x28 cm)
na biszkopt:
- 5 jajek
 
- 1 szklanka cukru pudru
 
- 1 łyżka cukru z wanilią
 
- 1 szklanka mąki tortowej
 
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
 
- 1 łyżka gorącej wody
 
- 1 łyżka oleju
 
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
 
na masę:
- 2 nieduże czerstwe kajzerki (niezbyt mocno przypieczone)
 
- 3 szklanki mleka
 
- 1/2 szklanki cukru zwykłego
 
- 1 łyżka cukru z wanilią
 
- 100 g wiórków kokosowych
 
- 1,5 kostki masła (300 g) w temperaturze pokojowej
 
- słoiczek dżemu z czarnej porzeczki
 
na kruszonkę:
- 1 łyżka masła
 
- 1/2 szklanki cukru zwykłego
 
- 100 g wiórków kokosowych
 
Przygotować biszkopt:
białka
 ubić na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli. Zmniejszyć obroty 
miksera i po łyżce wsypywać cukier wymieszany z cukrem waniliowym.  
Kiedy będzie dobrze wymieszany, dodawać po jednym żółtku (każde kolejne 
dodać dopiero wtedy, gdy poprzednie dobrze się z masą połączy). Wyłączyć
 mikser, do masy wlać wodę oraz olej i od razu wymieszać łopatką.
Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiać z 
proszkiem do pieczenia i dodawać po łyżce do masy, mieszając delikatnie 
przy pomocy łopatki.
Gotowe ciasto przełożyć do formy 
wysmarowanej tłuszczem i obsypanej mąką. Wyrównać wierzch i wstawić do 
piekarnika nagrzanego do 180 st.C na 30-40 minut. Upieczone ciasto 
pozostawić w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami na około 15 minut, 
dopiero potem je wyjąć i ostudzić na kratce. Zimne wyjąć z formy.
Przygotować masę:
bułki
 zalać dwiema szklankami zimnego mleka i odstawić, żeby zmiękły, 
następnie rozgnieść je dokładnie widelcem (ja zmieliłam je razem z 
mlekiem w blenderze). Pozostałą szklankę mleka zagotować z cukrem. Dodać
 rozdrobnione bułki, kokos i cukier waniliowy. Gotować, mieszając, przez
 5 minut. 
Masę odstawić do ostygnięcia - mieszać od czasu do czasu.
Masło utrzeć mikserem na puch, następnie dodawać po łyżce masę bułkową. Ucierać aż składniki dobrze się połączą.
Ostudzony biszkopt przekroić na dwa 
placki. Pierwszy posmarować lekko podgrzanym dżemem porzeczkowym i 
połową masy bułkowej. Przykryć drugim blatem ciasta i posmarować resztą 
kremu (jeśli chcecie zrobić tort, częścią kremu posmarujcie też boki).
Przygotować posypkę:
na
 głębokiej patelni rozgrzać masło, wsypać cukier i podgrzewać na małym 
ogniu mieszając, aż cukier się rozpuści. Wtedy wsypać wiórki kokosowe i 
nadal smażyć mieszając, aż staną się złote. Odstawić do lekkiego 
przestygnięcia i jeszcze ciepłą posypać ciasto, a potem ręką wklepać ją w
 masę, żeby dobrze się trzymała.
Ciasto schłodzić w lodówce (najlepiej przez całą noc).