Nowa, biała wersja Michałków stała się niemalże moim nałogiem od kiedy 
spróbowałam pierwszego. Na prawdę jest tak, że kiedy już zjem 
pierwszego, to potrafię jeść do ostatniego. Normalnie nie mogę się 
powstrzymać ;))) Dlatego po prostu musiałam upiec ten sernik, nie miałam
 innego wyjścia...
Wiele oczekiwałam po tym serniku i nie 
zawiodłam się. Bardzo nam smakował, najbardziej chyba synkowi. Ale wcale
 mnie to nie dziwi, skoro wszyscy bardzo lubimy serniki, a ja jakoś tak 
rzadko je piekę. Dlatego też serniki znikają z naszego stołu tak samo 
szybko jak białe Michałki kiedy je dorwę ;)
Składniki
na spód:
- 200 g herbatników zbożowych (Digestive)
- 100 g masła
na masę serową:
- 550 g białego sera dwukrotnie zmielonego
- 3 jajka
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 330 g kwaśnej śmietany 18%
- 1 opakowanie budyniu waniliowego z cukrem
- 1 łyżka mąki krupczatki
- 12 białych Michałków (każdy pokrojony na 8 kawałków)
na wierzch:
- tabliczka białej czekolady
- 2 łyżki masła
- kilka ciemnych Michałków
Przygotowanie spodu:
kwadratową formę o wymiarach 24x24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować tłuszczem i delikatnie obsypać tartą bułką. 
Herbatniki
 rozdrobnić w blenderze, wlać roztopione masło, wymieszać. Powstałą masę
 wyłożyć do przygotowanej formy, wyrównać łyżką i przez 20 minut 
chłodzić w lodówce.
Przygotowanie masy serowej:
Do
 twarogu dodać cukier, zmiksować i nie przerywając mieszania dodawać 
małymi porcjami śmietanę. Następnie dodawać po jednym jajku i miksować 
tylko do połączenia składników. Na końcu dodać proszek budyniowy oraz 
mąkę i za pomocą miksera na wolnych obrotach delikatnie wymieszać z 
całością. 
Do gotowej masy wsypać pokrojone białe Michałki. Delikatnie wymieszać łyżką.  Przelać do formy z herbatnikowym spodem. 
Formę wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C i piec przez około 60 minut. Po wystygnięciu wstawić na całą noc do lodówki.
Przygotowanie wierzchu:
białą
 czekoladę stopić z masłem, polać schłodzony sernik. Od razu posypać 
startymi na dużych oczkach ciemnymi Michałkami. Odstawić do 
zastygnięcia. 
Przepis znalazłam na blogu Moje ciacho.