Mąż prawdopodobnie jutro będzie już w domu, przynajmniej na jakiś czas, bo potem czeka go długa rehabilitacja. Ale będzie dobrze bo inaczej być nie może, prawda? Dziękuję bardzo za Wasze tak ciepłe komentarze pod poprzednim wpisem. Po ich przeczytaniu od razu zrobiło mi się trochę lepiej i cieplej na sercu :-)
W tym wpisie będzie jeszcze raz o zagospodarowywaniu tego co zostaje po świętach, ale tym razem na słodko.
Jeśli nie macie pomysłu co zrobić z ciastem lub ciastami na które nie było chętnych w czasie świąt lub jakiejś rodzinnej imprezy, to bajaderki są idealnym wyjściem żeby te ciasta odświeżyć i uzyskać coś nowego, smacznego o wielkości w sam raz na ząb. Bardzo podoba mi się w nich też to, że za każdym razem ich smak będzie trochę inny, bo zależy on od rodzaju i smaku ciast których użyjemy. U mnie tym razem zostało trochę babki piegowatej razem z polewą i ciasta biszkoptowego, a dodałam jeszcze cztery ciastka zbożowe. Wystarczyło ich akurat na połowę porcji.
Myślę że czasem warto specjalnie zostawić trochę ciasta żeby takie bajaderki zrobić. Moja mama po spróbowaniu przypomniała sobie, że kiedyś robiło się takie ciastka na wesela, tyle że specjalnie do tego celu był pieczony wysoki biszkopt, a potem ścierało się go na tarce kiedy troszkę wysechł, tak więc można powiedzieć, że wyszedł mi tradycyjny weselny "wypiek" ;-)
Przepis znalazłam na blogu Dorotus.
Składniki (na ok. 100 sztuk)
- 80-90 dag ciast, ciastek, muffinek, itp - bez żadnej masy, żelatyny czy owoców, bakalie mogą być
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki cukru - jeśli ciasta były słodkie, pominąć
- 4 łyżki kakao - można dać mniej jeśli używamy ciast kakaowych
- 125 g masła
- 1/2 szklanki rodzynek - wcześniej namoczonych w przegotowanej wodzie i osączonych
- 1 słoik dżemu, marmolady lub powideł - u mnie powidła śliwkowe
- olejek lub ekstrakt rumowy lub migdałowy - użyłam likieru amaretto
- 4 łyżki nutelli
do obtoczenia:
- wiórki kokosowe
- posiekane orzechy
- pokruszone ciastka (digestive, herbatniki)
Ciasta pokruszyć lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach (ja użyłam maszynki do tarcia warzyw) i wsypać do miski. Mleko zagotować z masłem, cukrem i kakao, trochę ostudzić, następnie wymieszać z pokruszonymi ciastami, rodzynkami, dżemem, olejkiem i nutellą. Łyżką lub ręką ugnieść wszystko na jednolitą, lepiącą masę.
Z masy formować niewielkie kulki i obtaczać je w orzechach, wiórkach kokosowych i pokruszonych ciastkach.