wtorek, 31 sierpnia 2010

Słone pierożki z mortadelą

Oto zdecydowanie hit ostatnich dni w naszym domu. Malusieńkie pierożki z cieniutkiego, twarogowego, chrupiącego ciasta wypełnione nadzieniem z sera żółtego i mortadeli. Posypane kminkiem i solą. Rewelacja!

Najlepiej smakują zaraz po upieczeniu, podane z kubkiem gorącego czerwonego barszczyku, chociaż na zimno też są dobre.

Pieczemy te pierożki na przemian z mamą, co kilka dni i jeszcze nam się nie znudziły. Po upieczeniu pierwszej porcji, którą właściwie zjadłyśmy we dwójkę (troszkę pomógł nam Krystianek, który zjadł od razu 6 sztuk), teraz zawsze podwajamy ilość składników, żeby starczyło dla naszej czwórki :)))





Składniki (na około 35 sztuk)
ciasto:
- 150 g mąki pszennej
- 100 g miękkiego masła
- 100 g półtłustego twarogu
- 1 jajko
- szczypta soli

nadzienie:
- 150 g mortadeli
- 75 g żółtego sera
- 1 jajko
- 2 ząbki czosnku
- pieprz, słodka mielona papryka

dodatkowo:
- 1 roztrzepane jajko do posmarowania
- kminek i gruba sól do posypania



Do miski wsypać mąkę, wbić jajko, dodać miękkie masło, szczyptę soli i rozdrobniony (widelcem albo w blenderze) twaróg i wyrobić ciasto. Ciasto może być lepiące, ale nie należy się tym przejmować. Miskę z ciastem przykryć ściereczką i włożyć ją na godzinę do lodówki.

Ser żółty zetrzeć na małych oczkach, mortadelę pokroić w drobną kostkę, czosnek posiekać (można tez wszystkie składniki - osobno - rozdrobnić w blenderze). Ser, mortadelę i czosnek wymieszać z roztrzepanym jajkiem, doprawić do smaku pieprzem i słodką papryką.

Schłodzone ciasto rozwałkować na oprószonej mąką stolnicy, na płat o grubości około 3mm (jeśli będzie się kleić do wałka, również wierzch można oprószyć mąką). Z ciasta, za pomocą szklanki o średnicy 6,5 cm wykrawać kółeczka. Na środku każdego kłaść łyżeczką nadzienie (około 1/2 łyżeczki)  i zlepiać w małe pierożki, przy pomocy widelca dociskając brzegi.

Ułożyć na natłuszczonej blasze, posmarować rozkłóconym jajkiem, posypać kminkiem* (całym lub mielonym) i grubą solą.

Piec przez 10-15 minut w 180 st.C.


* mąż i synek nie przepadają za kminkiem w całości, więc zrobiłam trzy rodzaje pierożków: z kminkiem całym, z mielonym i bez.


poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Z cyklu: chwalę się :)

Przed chwilą dostałam wiadomość, że mój blog Przy kuchennym stole znalazł się w rankingu blogów o największej liczbie czytelników! :D

Na 113 blogów ujętych w raporcie mój zajął miejsce 83 :)


Pozwolę sobie zacytować akapit dotyczący blogów kulinarnych:
"Blogi z przepisami kulinarnymi to najbardziej popularna tematyka blogów specjalistycznych, dlatego blogi kulinarne otrzymały oddzielną kategorię. Niektóre z nich to prawdziwe perełki - autorskie przepisy (szczegółowo opisane) i piękne zdjęcia zachęcają do samodzielnego przygotowywania potraw proponowanych przez blogerów."


Ranking został przygotowany przez firmę Synteos. New Market Research. Z całym rankingiem możecie się zapoznać klikając w ten link.



Dziękuję Wam, moim czytelnikom, bo to właśnie dzięki Wam mój blog istnieje i mam nadzieję, że staje się coraz lepszy!

No i oczywiście zapraszam do częstych wizyt ;)

niedziela, 29 sierpnia 2010

Ciasto biało-czarne

Proste ciasto ze starego przepisu znalezionego w zeszycie mojej Mamy. Łatwe do zrobienia, z niewielu składników, a przez to takie bardzo domowe i tradycyjne. Puszyste jak biszkopt, delikatne i nie za suche. Pyszne.

My się tym ciastem zajadamy. To na zdjęciu jest już kolejnym upieczonym z tego przepisu , bo dwóm poprzednim nie zdążyłam zrobić zdjęć ;)




Składniki:
- 300 g mąki krupczatki
- 300 g cukru pudru
- 250 g margaryny (stopionej i ostudzonej)
- 5 jajek
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 czubata łyżka kakao



Białka ubić na sztywną pianę, wciąż ucierając stopniowo wsypywać cukier, a potem po jednym dodawać żółtka. Mieszając łyżką dosypywać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, a na końcu wlać roztopioną margarynę. Wymieszać delikatnie, ale dokładnie.

Połowę ciasta wlać do natłuszczonej dużej keksówki, drugą połowę ciasta wymieszać z kakao i wylać na jasne ciasto w formie.

Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C i piec przez około 30 minut.

sobota, 28 sierpnia 2010

Kokosowy kurczak

Dziś proponuję Wam przepis na cały obiad. Filety z kurczaka w chrupiącej, lekko słodkiej panierce, podane z kuskusem i jarzynką brokułową. Wszystko to do siebie świetnie pasuje, a poza smakiem ma jeszcze jeden dodatkowy plus: przygotowanie tego obiadu nie zajmuje dużo czasu. Na pewno będzie smakować nie tylko dorosłym, ale i dzieciom. Nasz synek zjadł solidną porcję ;)

Przepis z gazety "Kobieta i życie".





Składniki
(na 4 porcje):
- 700 g filetów z piersi kurczaka
- 100 g wiórków kokosowych
- 4 łyżki bułki tartej
- 2 jajka
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka sosu sojowego

na jarzynkę brokułową:
- 2 świeże brokuły
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki kwaśnej śmietany 18%



Mięso delikatnie rozbić tłuczkiem i pokroić w kostkę o boku mniej więcej 3 cm.

Jajka roztrzepać, wymieszać z miodem i sosem sojowym. Wiórki kokosowe wymieszać z bułką tartą.

Mięso panierować najpierw w masie jajecznej, potem w bułce z wiórkami. Smażyć na złoty kolor w głębokim oleju.


Przygotować jarzynkę:
brokuły podzielić na różyczki i ugotować w osolonym wrzątku. Odcedzić, dodać masło, śmietanę i tłuczkiem do ziemniaków zrobić z nich purée.

Kokosowe kostki kurczaka podawać z kuskusem przygotowanym wg. przepisu na opakowaniu i jarzynką brokułową.

piątek, 27 sierpnia 2010

Krem ogórkowo-koperkowy

Niedawno proponowałam Wam zupę ze świeżych ogórków. W tamtej wersji ogórki były krojone w kostkę, ale można też z takich świeżych ogórków zrobić zupę-krem. Z dodatkiem dużej ilości koperku i serka topionego ma bardzo ciekawy smak. Na pewno inny od ogórkowej którą wszyscy znają gotowanej na ogórkach kiszonych. Do mojej zupy dodałam jeszcze ryż, żeby była bardziej sycąca.



Składniki (na 4 porcje):
- 1 kg świeżych ogórków zielonych
- 1 litr bulionu (u mnie z Bulionetki drobiowej Knorra)
- 2 serki topione (np. Złoty Ementaler, 2 x 100 g)
- 1 duży jogurt naturalny (340 g)
- pęczek posiekanego koperku
- pieprz, słodka mielona papryka



Ogórki obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach, zalać gorącym bulionem i gotować przez 20 minut. Następnie dodać jogurt i serki topione, zmiksować i zagotować. Dodać posiekany koperek, doprawić do smaku pieprzem i mieloną papryką, ewentualnie dosolić.

Można podawać z ugotowanym ryżem.

czwartek, 26 sierpnia 2010

Muffinki malinowe

Maliny w ogródku dojrzewają i chętnie zjedlibyśmy wszystkie prosto z krzaczków, ale nie wyobrażam sobie lata bez choćby jednego wypieku z malinami. Dlatego wczoraj upiekłam malinowe muffinki. Szybkie do przygotowania i równie szybkie do zjedzenia ;)

Przepis z książki "Ciastka, ciasteczka i babeczki" Hilaire Walden



Składniki (na 12 babeczek)
suche:
- 300 g mąki pszennej
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 120 g drobnego cukru
- 150 g świeżych malin

mokre:
- 250 ml maślanki
- 60 ml oleju słonecznikowego
- 1 jajko



W misce wymieszać mąkę, cukier i proszek do pieczenia, wsypać maliny i delikatnie wymieszać.

W drugim pojemniku wymieszać jajko, maślankę i olej.

Mokre składniki wlać do suchych i wszystko wymieszać łyżką tylko do połączenia składników.

Do formy wyłożonej papilotkami nałożyć porcje ciasta, formę wstawić do rozgrzanego do 200 st.C piekarnika i piec przez 20-25 minut. Po 10 minutach od upieczenia muffinki wyjąć z formy i zostawić do ostygnięcia na kratce.


Przepis dodaję do akcji Na zdrowie! Maliny!

Zapiekane tagliatelle z fenkułem

ak w zeszłym roku, tak i w tym sąsiadka podzieliła się z nami fenkułami które wyrosły w jej ogródku.

Fenkuł, czyli koper włoski, nie jest zbyt popularnym warzywem w polskiej kuchni, a szkoda, bo po pierwsze jest bardzo smaczny zarówno na surowo w sałatkach czy surówkach, jak i po obróbce cieplnej - można go gotować, smażyć, dusić, czy nawet grillować. Po drugie fenkuł ma dobry wpływ na nasz organizm - działa wiatropędnie (mamy małych dzieci na pewno znają herbatkę z kopru włoskiego), przeciwkaszlowo, łagodzi dolegliwości żołądkowe, korzystnie wpływa na system nerwowy człowieka. Zawiera dużo witaminy C (jedno warzywo pokrywa dzienne zapotrzebowanie organizmu na ta witaminę), witaminę B1, błonnik oraz kwas foliowy i potas. Warto więc urozmaicić naszą dietę o to warzywo.


W zeszłym roku zrobiłam surówkę z fenkułem, w tym roku postanowiłam spróbować jego smaku na ciepło. Na blogu Wino i oliwki znalazłam przepis idealny dla nas - na zapiekankę makaronową, z dużą ilością warzyw. Tak się złożyło, że wszystkie składniki miałam w domu, więc od razu zabrałam się za przygotowania. Zapiekanka bardzo, ale to bardzo nam smakowała. Ma tylko jedną wadę: po przełożeniu na talerz nie prezentowała się za fotogenicznie, więc i takiego zdjęcia brak. Mam jednak nadzieję, że Was to nie zniechęci do wypróbowania przepisu, bo zapiekanka jest przepyszna!





Składniki:
- 250 g makaronu tagliatelle (szerokie wstążki)
- 1 cukinia
- 1 bulwa fenkułu (kopru włoskiego)
- 1 cebulka ze szczypiorkiem
- 1 puszka krojonych pomidorów bez skórki
- 200 g szynki konserwowej (w kawałku)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 400 g słodkiej śmietanki kremówki
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- 2 ząbki czosnku
- 200 g tartego sera żółtego
- sól, pieprz kolorowy lub czarny


Tagliatelle ugotować al dente w osolonej wodzie i dokładnie odcedzić.
Cukinię i koper włoski oczyścić, umyć i pokroić w kostkę. Cebulkę pokroić na kawałki, szynkę w kostkę. Na patelni rozgrzać oliwę, włożyć szynkę i warzywa razem z pomidorami z puszki, smażyć bez przykrycia na małym ogniu tak, żeby większość płynu wyparowała.  Pod koniec duszenia dodać oregano, sól i pieprz.

Ciepły makaron wymieszać z warzywami i szynką, przełożyć do żaroodpornego naczynia.

Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę, dodać do śmietany wymieszanej z papryką w proszku, 1/2 łyżeczki soli i polową startego na dużych oczkach sera.

Makaron z warzywami w formie do zapiekania zalać przygotowanym sosem i posypać pozostałym serem. Posypać oregano.

Danie zapiekać przez 30 minut w 200 st.C.

środa, 25 sierpnia 2010

Placek drożdżowy ze śliwkami i czekoladą

Co należy zrobić, żeby moje dziecko z chęcią zjadło śliwki?
Upiec ciasto ze śliwkami i czekoladą :)))


Przepis zobaczyłam u Asi i od razu go wydrukowałam. Bo któż mógłby się oprzeć pysznej drożdżówce która ma w sobie tyle dobroci? I czekolada i owoce a do tego jeszcze cukier puder na wierzchu. Niebo w gębie po prostu.

Czekoladę pokroiłam w dość duże kawałki, żeby były widoczne i smak był wyczuwalny, więc synek zajadał ciasto ze smakiem i jeszcze chwalił ;)



Przepis podaję z moimi niewielkimi zmianami.

Składniki:
- 25 g świeżych drożdży
- 1/4 szklanki ciepłego mleka
- 350 g mąki pszennej (dosypałam jeszcze 50 g)
- 60 g cukru pudru
- szczypta soli
- 3 jajka (w temperaturze pokojowej)
- 100 g masła (stopionego i ostudzonego)
- 100 g gorzkiej czekolady (pokrojonej na kawałeczki)
- ok. 350 g śliwek (wypestkowanych i pokrojonych na 3 cm kawałki)*
- 2-3 łyżki roztopionego masła

- cukier puder do posypania


Mąkę wsypać do miski, na środku zrobić wgłębienie, wkruszyć do niego drożdże, posypać łyżeczką cukru i polać niewielką ilością ciepłego mleka, rozgniatając drożdże palcami, żeby powstał zaczyn. Miskę przykryć ściereczką i odstawić na około 10 minut.

Dodać resztę cukru, sól, roztrzepane jajka i roztopione masło i wyrabiać ciasto stopniowo dolewając pozostałe mleko. Wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie, elastyczne i będzie odchodziło od ręki. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 60 minut, aż podwoi swoją objętość.

Uderzyć pięścią w wyrośnięte ciasto i wyrabiać jeszcze przez 3-5 minut. Na koniec dodać pokrojoną czekoladę i delikatnie wmieszać ją w ciasto.

Ciasto przełożyć do prostokątnej, wysmarowanej tłuszczem formy o wymiarach 22x26 cm, na wierzchu ułożyć śliwki. Przykryć ściereczką i odstawić na 45-60 minut do wyrośnięcia.

Wierzch ciasta posmarować roztopionym masłem i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C. Piec przez około 25 minut na złoty kolor.

Przed podaniem posypać cukrem pudrem.


* moje śliwki były małe, więc przekroiłam je jedynie na pół i to wystarczyło.


Przepis dodaję do akcji Czas na śliwki.

wtorek, 24 sierpnia 2010

Piersi z kurczaka pieczone z warzywami

Znacie taką mrożonkę "warzywa na patelnię"? Kiedyś często ją kupowałam i smażyłam na obiad. Teraz już do niej na pewno nie wrócę, bo sama, w domu, we własnym piekarniku zrobiłam lepsze. W dodatku z mięsem, więc bardziej sycące. Danie pyszne, kolorowe i bardzo aromatyczne dzięki dodatkowi świeżych ziół.

Świetnie nadaje się na niedzielny obiad, bo wystarczy składniki pokroić, przyprawić i wstawić do piekarnika, a reszta już zrobi się sama, my możemy poświęcić czas rodzinie ;)

Przepis zaczerpnęłam z gazety "Sól i pieprz" nr 10/2009, nieco go zmieniłam.




Składniki (na 4 porcje):
- 500 g filetów z piersi kurczaka
- 500 g ziemniaków
- 1 czerwona papryka
- 1 żółta papryka
- 1 cukinia
- 150 g cebuli
- 50 ml bulionu warzywnego
- 4 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka oliwy
- 2 ząbki czosnku
- sól i pieprz
- słodka papryka w proszku
- rozmaryn i tymianek


Ziemniaki wyszorować i pokroić w cząstki. Papryki oczyścić i pokroić w większą kostkę, lub dłuższe paseczki, cebulę w piórka, a cukinię razem ze skórką w półplasterki.

Wymieszać bulion, sok z cytryny i oliwę, przez praskę wycisnąć czosnek. Dobrze wymieszać.

Na dużą blachę z piekarnika wysypać wymieszane warzywa, polać marynatą i wymieszać. Dodać mięso pokrojone w paseczki, przyprawione solą, pieprzem i papryką. Wszystko posolić i lekko przemieszać. Posypać 2 łyżkami igieł rozmarynu i 2 łyżkami listków tymianku (lub łyżką suszonego). Skropić łyżką oliwy.

Blachę wsunąć do rozgrzanego do 200 st.C piekarnika i piec przez około 35 minut.


Przed pieczeniem:


i już gotowe do jedzenia:

niedziela, 22 sierpnia 2010

Faszerowane cukinie

Sierpień to najlepszy czas na wykorzystywanie w potrawach cukinii. Dlatego i na moim blogu będzie więcej przepisów które ją w sobie zawierają. Dziś proponuję Wam cukinie faszerowane. Danie bardzo smaczne i sycące, a do tego kolorowe, pachnące i zachęcające do jedzenia wszystkich, szczególnie dzieci, które mogą nam pomoc w przygotowaniu tego dania.




Składniki (na 4 porcje):
- 2 cukinie po ok. 450 g
- 2 filety z kurczaka (400 g)
- 1 czerwona papryka (200 g)
- 1 mała cebula
- 1,5-2 łyżeczki przyprawy Delikat Moc koperku i pietruszki firmy Knorr
- 3 łyżki oleju
- 2 jajka
- 50 g startego żółtego sera
- 100 ml bulionu warzywnego
- sól i pieprz


Cukinie przekroić na pół, łyżką wydrążyć miąższ, a środki delikatnie oprószyć solą i pieprzem. Mięso, paprykę i cebulę pokroić w bardzo małą kostkę i podsmażyć na oleju, oprószyć Delikatem, dodać pokrojony miąższ z cukinii i dusić aż płyn odparuje.Doprawić do smaku pieprzem, przestudzić.

W misce roztrzepać 2 jajka, dodać farsz mięsno-warzywny, dokładnie wymieszać.

Połówki cukinii napełnić farszem (z górką) i posypać tartym serem. Do naczynia do zapiekania wlać bulion, włożyć połówki cukinii i wstawić do nagrzanego piekarnika.

Zapiekać przez 30 minut w 200 st.C.

sobota, 21 sierpnia 2010

Roladki drobiowe z suszonymi pomidorami

Na pomysł zrobienia takich roladek wpadłam po upieczeniu bułeczek z suszonymi pomidorami. Zostało mi po prostu kilka sztuk w słoiczku i chciałam od razu je wykorzystać. Ponieważ lubię wszelkiego rodzaju zawijaski mięsna, zrobiłam roladki z mięsa drobiowego z dodatkiem sera żółtego i pomidorów.

Roladki były bardzo aromatyczne, nie tylko dzięki zawartości suszonych pomidorów w środku, ale też oliwie z zalewy której dodałam trochę do smażenia. Na pewno jeszcze będę taką wersję roladek powtarzać, a wtedy dodam jeszcze do środka świeżą bazylię.





Składniki (na 4 mini roladki, dla 2 osób):
- 2 filety z piersi kurczaka
- 4 plasterki żółtego sera
- 4 większe kawałki suszonych pomidorów
- sól, pieprz
- masło i oliwa z zalewy pomidorów do smażenia


Filety rozkroić w poprzek tak, żeby otrzymać 4 płaty mięsa. Każdy rozbić delikatnie z każdej strony, przyprawić solą i pieprzem. Na każdym kawałku mięsa ułożyć po plasterku sera żółtego i kawałku pomidora, zwinąć ciasno w roladki, obwiązać bawełnianą nicią.

Smażyć na rozgrzanym maśle z dodatkiem oliwy którą zalane były pomidory, z każdej strony do miękkości i zarumienienia.

piątek, 20 sierpnia 2010

Sernik śmietankowy

Bajeczny sernik. Najlepszy jaki jadłam. Miękki i delikatny, rozpływający się w ustach środek, otoczony czekoladowym spodem i czekoladową polewą. Wspaniały!


Składniki
na spód:
- 200 g mąki pszennej
- 50 g gorzkiego kakao
- 60 g cukru pudru
- 1 jajko
- 125 g masła

na masę serową:
- 7 jajek
- 200 g cukru pudru
- opakowanie cukru waniliowego
- 500 g potrójnie mielonego białego sera (użyłam wiaderkowego)
- 250 g twarożku homogenizowanego (użyłam Bielucha)
- 125 ml śmietany kremówki
- 125 ml kwaśnej śmietany 18%
- 2 łyżki mąki pszennej
- sok z 1/2 cytryny

na wierzch:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 30 g margaryny Palma


Przygotowanie spodu:
mąkę przesiać na stolnicę, siekać z masłem aż powstaną grudki, następnie dodać cukier, kakao oraz roztrzepane jajko i zagnieść ciasto. Uformować je w kulę, owinąć folią i wstawić na godzinę do lodówki.

Przygotowanie masy serowej:
jajka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym, oraz mąką.
Mielony ser wymieszać z serkiem homogenizowanym, obiema śmietanami, sokiem z cytryny.
Do masy jajecznej wlać masę serową i wymieszać.

Spód i boki wysmarowanej masłem tortownicy o średnicy 24 cm wylepić schłodzonym ciastem. Do środka wlać masę serową (jest bardzo rzadka), wyrównać wierzch.

Formę z ciastem wstawić do rozgrzanego do 180 st.C piekarnika i piec przez 60 minut.


Przygotowanie polewy:
czekoladę połamać na kawałki i razem z margaryną umieścić w garnuszku. Stopić na niewielkim ogniu, od czasu do czasu mieszając.

Letnią polewą udekorować zimny sernik.




Bułeczki z suszonymi pomidorami

Kupiłam kiedyś słoiczek suszonych pomidorów w oliwie, bo po głowie krążyła mi myśl, że gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, widziałam ciekawy przepis z ich wykorzystaniem. Zresztą nie jeden przepis. Zakupy rozpakowałam, słoiczek do szafki schowałam i popadł w zapomnienie. W końcu się nad nim zlitowałam i zaczęłam szukać przepisów na potrawy do których mogłabym te nieszczęsne pomidory wykorzystać. No i znalazłam, u Doroty przepis na bułeczki. Ponieważ od słodkich bułek wolę te wytrawne, przepis wykorzystałam.

Bułeczki były bardzo aromatyczne, pięknie pachniały w czasie pieczenia (i potem oczywiście też), miały chrupiącą skórkę, ale w środku były miękkie i bardzo nam smakowały.



Składniki (na 10 bułek)*:
- 500 g mąki pszennej
- 8 g świeżych drożdży
- 350 ml letniej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy ze słoiczka z pomidorami
- 115 g suszonych pomidorów w oliwie (osączonych), posiekanych
- mleko do posmarowania


Mąkę wsypać do miski, na środku zrobić wgłębienie, wkruszyć do niego drożdże, posypać cukrem i zalać około 3 łyżkami letniej wody. Delikatnie rozgnieść drożdże palcami tak, aby powstał rozczyn. Miskę przykryć czystą ściereczką i odstawić na około 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować.
Po tym czasie dodać sól, oliwę i resztę wody i wyrobić ciasto. Dodać posiekane pomidory i jeszcze raz zarobić (ciasto jest dość klejące). Ponownie przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na koło 1 godzinę lub do podwojenia objętości.

Po tym czasie ciasto krotko wyrobić i podzielić na 10 równych części. Z każdej uformować bułeczkę i ułożyć na oprószonej mąką blasze. Przykryć i zostawić do napuszenia na 30 minut.
Przed samym pieczeniem posmarować mlekiem.

Piec w temperaturze 200 st.C przez około 20 minut.



*przepis podaję z moimi niewielkimi zmianami, po oryginał zapraszam tutaj.

środa, 18 sierpnia 2010

Zupa z fasolki szparagowej

Prawdziwa letnia zupa. Pełna warzyw i delikatna w smaku. Tak dobra, że mój synek, który na widok fasolki szparagowej się krzywi i nie chce jej jeść, zjadł pełny talerz tej zupy i ani razu nie zaprotestował :)


Składniki (na 3 porcje):
- 300 g fasolki szparagowej (u mnie żółta)
- 100 g włoszczyzny bez kapusty
- 1 cebula
- 50 g szynki
- 1 litr bulionu wołowego
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany 18%
- biały pieprz i sól


Włoszczyznę pokroić w bardzo małą ostkę, cebulę posiekać, szynkę i fasolkę pokroić na małe kawałki. Wszystko przełożyć do garnka, zalać połową bulionu i gotować do miękkości (ok. 20 minut), po czym dodać masło i zalać pozostałym bulionem, zagotować.

Mąkę wymieszać z odrobiną wody i śmietaną ze szczyptą soli. Mieszając wlać do zupy, jeszcze raz zagotować, doprawić do smaku.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Migdałowe ciasto ze śliwkami

Wracam do wypieków ze śliwkami. Muszę Wam powiedzieć, że każde kolejne ciasto z tymi owocami jest jeszcze smaczniejsze od poprzedniego. I pomyśleć, że kiedyś nie chciałam takich ciast jeść. Dobrze że zmądrzałam :)

Ciasto które dziś Wam zaproponuję podbiło nasze podniebienia. Migdałowe ciasto i miękkie śliwki obsypane płatkami migdałów stanowiły całość której ciężko było się oprzeć. Dlatego nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia w przekroju ;)
Polecam!

Przepis z gazety "Pyszne ciasta z owocami" nr 1/2010.


Składniki:
- 350 g śliwek
- 100 g miękkiego masła lub margaryny
- 125 g cukru pudru
- 2 jajka
- 50 g mąki pszennej
- 150 g zmielonych migdałów bez skórki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 50 g płatków migdałowych


Śliwki umyć, przepołowić i usunąć pestki.
Tłuszcz utrzeć dokładnie z cukrem. Kolejno dodawać jajka. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i zmielonymi migdałami, a następnie połączyć z masą.

Tortownicę o średnicy 26 cm posmarować tłuszczem. Wyłożyć ciasto. Rozłożyć na nim śliwki skórką do dołu, posypać płatkami migdałowymi.

Wstawić do rozgrzanego do 180 st.C piekarnika i piec przez 35-45 minut.

niedziela, 15 sierpnia 2010

Gulasz śródziemnomorski

Cukinia duszona wraz z innymi warzywami, czyli tzw. bigos z cukinii od zawsze kojarzy mi się z latem. Co roku w sierpniu moja mama gotowała tą potrawę w dużych garnkach, a my się nią zajadaliśmy. Potem to ja zaczęłam go gotować dla swojej rodziny. W tym roku zamiast tej wersji, ugotowałam gulasz śródziemnomorski. Niby podobny smak, ale jednak inny, bo kilku składników znanych z bigosu nie ma, ale zamiast nich pojawiły się oliwki i krojone pomidory razem z zalewą. najbardziej smakowało nam podawane z dodatkiem pieczywa.




Składniki
:
- 2 małe cukinie*
- 4 pomidory
- 300 g cienkiej kiełbasy
- 2 cebule
- 2 łyżki oliwy
- 2 puszki krojonych pomidorów
- 100 g zielonych oliwek
- pęczek natki pietruszki
- sól, pieprz, ostra papryka

Cukinie obrać, pokroić w niezbyt małą kostkę, kiełbasę w plasterki, cebulę w piórka. Wszystkie składniki zeszklić na oliwie. Dodać pomidory z puszki, garnek przykryć i gotować na małym ogniu przez około 10 minut, aż cukinia będzie miękka.

Świeże pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w dużą kostkę i razem z oliwkami dodać do gulaszu, zagotować razem.

Doprawić do smaku solą, pieprzem i ostrą papryką.

Podawać z pieczywem.


* w oryginalnym przepisie był bakłażan, ale ponieważ nie udało mi się go kupić w naszym sklepie, zastąpiłam go cukinią.

sobota, 14 sierpnia 2010

Murzynek ze śliwkami

Murzynek to chyba najbardziej popularne, najprostsze i najbardziej lubiane ciasto i w ogóle naj, naj  :) Piekłam już zwykłego murzynka, rumowego i takiego z kruszonką, a teraz przyszła pora na wersję ze śliwkami. Rewelacyjne ciasto. Zostało zjedzone w rekordowym tempie. Ale czy mogłoby być inaczej? W naszym domu nie.

A Wy ile znacie wersji murzynka?


Przepis pochodzi z segregatora zakupionego z margaryną Kasia kilka lat temu.


Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 250 g cukru pudru
- 5 jajek
- 200 g masła lub margaryny
- 3 łyżki kakao
- 3 łyżki oleju
- 1/3 szklanki wody
- 500 g śliwek węgierek


Do rondelka włożyć masło lub margarynę, wsypać cukier i kakao, dodać olej i wodę. Podgrzewać na małym ogniu cały czas mieszając, aż masa uzyska jednolitą konsystencję. Zdjąć z ognia i wystudzić.

W misce ucierać żółtka stopniowo dolewając wystudzoną masę. Następnie małymi porcjami dosypywać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym.

Białka ubić na sztywną pianę i dodać do masy, delikatnie wymieszać łyżką, najlepiej drewnianą.

Gotowe ciasto przełożyć do podłużnej formy keksowej natłuszczonej i obsypanej bułką tartą. Na górze ułożyć skórką do dołu wcześniej umyte, osuszone, wypestkowane i przekrojone na pół śliwki.

Piec przez około 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st.C.

Po wystudzeniu ciasto posypać cukrem pudrem.

piątek, 13 sierpnia 2010

Jestem w "Dzienniku Polskim" :)

We wtorkowy wieczór napisała do mnie sympatyczna pani Natalia z propozycją, bym została jedną z bohaterek Jej tekstu na temat kulinarnych blogerek w Dzienniku Polskim. Oczywiście zgodziłam się i już dziś można gotowy artykuł przeczytać w internetowym  weekendowym magazynie Dziennika. Oprócz mnie, w artykule można też przeczytać o Natalii i Kasi.

Serdecznie zapraszam wszystkich czytelników mojego bloga do przeczytania tego artykułu.

Kolorowe ciasto ze śliwkami

Sezon na śliwki rozkręcił się na dobre, więc trzeba korzystać z tych owoców póki są. Chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je zamrozić i zimą przywołać smak i zapach lata.

Na razie staram się wykorzystywać śliwki na bieżąco, więc piekę ciasta. Po głowie chodzą mi jeszcze knedle, ale zobaczymy czy coś z tego wyjdzie.

Dziś polecam Wam kolorowe ciasto ze śliwkami, które na pewno spodoba się dzieciom i chętnie je zjedzą. Puszyste i miękkie. Jeśli macie ochotę, możecie posypać je cukrem pudrem, ja tego nie zrobiłam bo podobał mi się śliwkowy wzór na wierzchu ciasta.

Przepis pochodzi z kalendarza Winiary na rok 2006.




Składniki:
- 125 g masła
- 1 szklanka cukru pudru
- 6 łyżek oleju
- 5 jajek
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 opakowanie budyniu o smaku wiśniowym
- 1 czubata łyżka ciemnego kakao
- 400 g śliwek (węgierek)


Miękkie masło zmiksować z cukrem, następnie dodawać po jednym żółtka i wlewać olej. Nadal miksując powoli dosypywać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Z białek ze szczypta soli ubić sztywną pianę i łyżką wmieszać delikatnie do masy maślanej.

Ciasto podzielić na trzy równe części. Do jednej dodać mieszając łyżką proszek budyniowy, do drugiej kakao, a trzecią zostawić białą.

Do natłuszczonej tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć kolejno: ciasto białe, ciasto różowe i ciemne. Na wierzchu ułożyć skórką do dołu śliwki przekrojone na połówki i pozbawione pestek.

Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez około 50 minut w 180 st.C.

czwartek, 12 sierpnia 2010

Wspólne gotowanie z dziećmi i Knorrem - relacja

Nadszedł czas na obiecaną wcześniej relację z gotowania w warszawskiej siedzibie firmy Knorr :)

Dzień 30 lipca zaczął się dla nas bardzo wcześnie, bo żeby dojechać do Warszawy na godzinę 11, z domu musieliśmy wyjechać już o godzinie 6 rano, więc wstać trzeba było odpowiednio wcześniej. Była więc szybka kawa i lekkie śniadanie, a potem ruszyliśmy w drogę. Na miejscu stawiliśmy się o czasie no i się zaczęło.

Najpierw weszliśmy do pięknie przygotowanego pokoju, w którym na stole czekały kolorowe kwiaty i dekoracje, w większości wykonane z warzyw - były papugi z bananów, pingwiny z bakłażanów, baranki z kalafiora i warzywne kwiaty. Krystiankowi jednak najbardziej spodobały się drewniane biedronki, które "chodziły" po całym stole, więc od razu kilka zebrał i woził przywiezionymi z domu autkami, a potem nawet zabrał dwie do domu ;)


Potem, w czasie kiedy mamami zajmowała się pani wizażystka dzieci mogły pobawić się w "sali do odreagowywania", a tam działo się, oj działo... Krystiankowi najbardziej podobała się bitwa na poduszki, co widać na poniższym zdjęciu ;)



No i wreszcie przyszedł czas na to, na co wszyscy czekali, czyli udaliśmy się do kuchni, żeby zacząć gotowanie.

Każda mama i dziecko lub dzieci otrzymała przepis dopasowany do wieku dziecka. Wszystko było tak zaplanowane, żeby dzieci mogły zrobić w kuchni jak najwięcej.  Tak więc Ola, Klara i Emilka przygotowały Makaron z kurczakiem w sosie śmietanowym oraz Czapki krasnala, Ania i Olek zrobili Footbalki, Jagoda i Julka mini pizze w trzech smakach, Beata z Kalinką  Placuszki z cukinii, Monika z Oliwią i Filipem przygotowali Tęczową sałatkę,  a ja i Krystianek robiliśmy, jak już wspomniałam, Słoniowe kopytasy z pomidorowym sosem. Na pytanie zadane Krystianowi przez Witka Iwańskiego jeszcze przed przystąpieniem do gotowania czy lubi jeść kopytasy, padła jaka odpowiedź? Nie! Wtedy pomyślałam sobie, że nieźle się zaczyna :)))

Potem już tylko szybki rzut oka na przepis:



I można było przystąpić do pracy:



Z pomocą profesjonalisty wszystko szło szybko i sprawnie.



Bardzo podobał mi się pomysł z wycinaniem z ciasta kopytek foremkami do ciastek zamiast krojenia nożem. Krystianek świetnie się przy tym bawił, a kluseczki miały niezwykłe kształty, które zachęcały dzieci do jedzenia.


Przed podaniem przełożyliśmy gotowe kluseczki do naczyń. Śmiechu było co nie miara :)



A później była prawdziwa uczta. Staraliśmy się spróbować wszystkich potraw które ugotowaliśmy.


Po jedzeniu na Krystianka czekała niesamowita niespodzianka. Do pokoju został wniesiony tort w kształcie Audi TT i  w czasie kiedy wszyscy śpiewali 100 lat! Krystianek zdmuchiwał świeczkę w kształcie czwórki, bo właśnie tego dnia nasz synek obchodził urodziny :))) 
Ja i mąż byliśmy równie zaskoczeni jak Krystianek.

Oto zadowolony jubilat ze swoim tortem:


I tort od tyłu i jeszcze w całości:


Oczywiście nie chciał się zgodzić na pokrojenie tortu, czemu wcale się nie dziwię ;) Musieliśmy go jednak spróbować i ze środka tortu Krystianek był również zadowolony, bo był czekoladowy, czyli jego ulubiony.

Po wszystkich wrażeniach mamy udzielały wywiadów, a dzieci jeszcze raz mogły pójść na dół, żeby się wyszaleć.

Na koniec jeszcze tylko zrobiliśmy sobie zdjęcie z profesjonalistami:


oraz grupowe:


Mamy otrzymały jeszcze kosze pełne produktów Knorr i super ostre noże, a dzieci pięknie zapakowane upominki  i można było ruszać w drogę do domu.


P.S. Krystianek który zaglądał mi teraz przez ramię i patrzył na zdjęcia powiedział: "szkoda że już nie jesteśmy w Warszawie, tak fajnie tam było", robiąc przy tym minkę o taką :(

Także fajnie było!

Dziękujemy za zaproszenie dzięki któremu przeżyliśmy fantastyczną przygodę :)

środa, 11 sierpnia 2010

Zupa ze świeżych ogórków

Kiedy pierwszy raz zabierałam się do gotowania tej zupy miałam bardzo mieszane uczucia. No bo jak to: ugotować ogórki? jak one będą smakować i czy taka zupa może się w ogóle udać? Ale że lubię eksperymentować, to się wątpliwościom nie poddałam i wyszła mi całkiem smaczna, letnia zupa. Nie za ciężka, nie za gęsta, w sam raz na lekki letni posiłek. Od tego czasu gotuję tą zupę co roku.


Składniki:
- porcja młodej włoszczyzny (bez kapusty)
- 300 g świeżych ogórków (długich, sałatkowych)
- 200 g ziemniaków
- 20 g masła
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany 18%
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki posiekanego koperku
- sól


Obrane i umyte warzywa korzeniowe oraz białą część pora pokroić w krążki lub słupki. Dodać ziemniaki pokrojone w kostkę, zalać litrem wody i gotować 20 minut.

Związać w pęczek zieloną cześć pora oraz nać selera i gałązki pietruszki i włożyć do zupy pod koniec gotowania.

Ogórki obrać, przekroić na pół, usunąć nasiona, a miąższ pokroić w kostkę i udusić na maśle w osobnym naczyniu z dodatkiem łyżeczki koperku. Przełożyć do garnka z wywarem. Wyjąć związaną zieleninę, zabielić zupę śmietaną wymieszaną z mąką, zagotować. Posypać resztą koperku.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Pasqualini ai canditi. Kruche ciastka z bakaliami

Ponieważ do Warszawy droga była daleka i podróż w jedną stronę trwała prawie 5 godzin, sprawą oczywistą było, że trzeba upiec coś dobrego do chrupania w czasie podróży. Wybór padł na włoskie ciasteczka pełne bakalii. Kruche, ale nie za bardzo, więc nie zasypaliśmy okruszkami całego auta i nie bardzo słodkie.  Pyszne!
Oj, na prawdę trudno było się od nich oderwać ;)

Inspirowałam się przepisem z "Kulinarnego Atlasu Świata" GW, jednak wprowadziłam nieznaczne zmiany w składnikach, a trochę większe w sposobie wykonania ciastek.


Składniki (na około 60 ciastek):
- 500 g mąki pszennej
- 300 g masła
- 250 g cukru pudru
- 400 g bakalii (rodzynek i posiekanych migdałów oraz orzechów, ja dodałam jeszcze daktyle)
- 3 roztrzepane jajka
- 1 aromat waniliowy (dałam 2 łyżeczki cukru waniliowego)


Masło posiekać z mąką, następnie dodać resztę składników i zagnieść ciasto (w razie potrzeby dosypać jeszcze trochę mąki).
Na posypanej mąką stolnicy uformować z ciasta 4 wałki o średnicy 5 cm, każdy owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na około godzinę.

Schłodzone wałki kroić na plasterki grubości 1 cm i układać na natłuszczonych blachach.

Piec w 200 st.C przez 8-10 minut.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Ciasto z kremem chałwowym

Moja mama bardzo lubi chałwę, więc kiedy poprosiła mnie niedawno o upieczenie jakiegoś ciasta dla gości których się spodziewała, od razu pomyślałam właśnie o tym cieście.

Delikatny biszkopt przełożony puszystym kremem o smaku chałwy, który nie był mdły dzięki dodatkowi alkoholu, a do tego polewa czekoladowa zadowoliły w pełni podniebienia i mamy i gości. Można wręcz powiedzieć, że jest to ciasto idealne do kawy. Polecam!


Inspirowałam się przepisem pochodzącym z segregatora kupionego kiedyś razem z margaryną Kasia, jednak zmieniłam wierzch. W oryginale była to sama czekolada mleczna, ja użyłam gorzkiej i dodałam do niej margarynę, żeby polewa się lepiej kroiła i była bardziej elastyczna. Nie smarowałam też kremem boków i wierzchu ciasta.


Składniki
na biszkopt:
- 6 jajek
- 6 łyżek cukru
- 8 łyżek mąki pszennej (krupczatki)
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

na krem:
- 200 g chałwy o smaku waniliowym
- 200 g masła lub margaryny
- 4-5 łyżek cukru pudru
- 2 łyżki rodzynek
- 2 łyżki posiekanych orzechów
- 25 ml alkoholu

na polewę:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 30 g margaryny


Przygotować biszkopt:
białka ubić na sztywną pianę i stopniowo dodawać cukier. Nie przerywając ubijania dodać kolejno żółtka (każde kolejne dodać dopiero, gdy poprzednie dokładnie połączy się z masą).
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać przez sito. Następnie dodawać po łyżce do masy. Całość wymieszać delikatnie łyżką.

Do formy o wymiarach 21x25 cm, wysmarowanej margaryną wlać ciasto. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C i piec przez około 30 minut. Ostudzić.


Przygotować krem:
miękkie masło lub margarynę utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę i nie przerywając ucierania dodać po łyżce pokruszoną chałwę, a następnie alkohol i orzechy oraz rodzynki.

Zimny biszkopt przekroić wzdłuż na dwie części, przełożyć kremem.


Przygotować polewę:
czekoladę połamać na kawałki i razem z margaryną włożyć do rondelka. Stopić na małym ogniu często mieszając. Letnią polewą posmarować ciasto. Całość odstawić do zastygnięcia, a potem przechowywać ciasto w lodówce.

niedziela, 8 sierpnia 2010

Wspólne gotowanie. Z dziećmi i Knorrem.


Tydzień temu, w piątek, razem z Krystiankiem pojechaliśmy do Warszawy, żeby razem z innymi blogerkami i ich dziećmi wspólnie gotować w siedzibie firmy Knorr pod okiem szefów kuchni. Zostaliśmy tam zaproszeni w ramach kampanii promującej wspólne gotowanie z dziećmi.

Było niezwykle miło, kolorowo, zaskakująco, no i smacznie oczywiście, a przy okazji zaliczyłam kilka debiutów. Jakich? Otóż po raz pierwszy: byłam w Warszawie, makijaż zrobiła mi pani wizażystka, gotowałam w profesjonalnie wyposażonej kuchni, w dodatku przed kamerą i pod obstrzałem aparatów fotograficznych, no i wreszcie udzieliłam wywiadu (z tego ostatniego to zadowolona nie jestem, bo zdecydowanie bardziej lubię pisać niż mówić). Ach, no i zapomniałam o kopytkach - pierwszy raz robiłam (oczywiście razem z synkiem) kopytka, a raczej "słoniowe kopytasy" ;)


Na szerszą relację ze zdjęciami zapraszam niedługo, a już dziś  przedstawiam Wam nasz skupiony nad przepisem duet w Warszawskiej kuchni :)





* pierwsze zdjęcie to okładka książeczki z przepisami na potrawy które gotowaliśmy, otrzymanej po zakończeniu spotkania.

środa, 4 sierpnia 2010

Kokardki z serem

Pierwszy raz makaron z serem zjadłam u teściowej, w moim rodzinnym domu się makaronu na słodko nie jadało. Smakowało mi wtedy i to tak bardzo, że sama zaczęłam taki makaron często podawać na obiad. Zawsze był to jednak po prostu makaron podany z pokruszonym twarogiem polany stopionym masłem i posypany cukrem oraz cynamonem. Niedawno jednak do sera dodałam jeszcze bakalie i to dopiero była rewelacja. Dlatego chociaż jest to pewnie danie dobrze Wam znane, podaję tutaj ten przepis.

Szczerze polecam, bo jest to bardzo smaczne i proste danie, którego przygotowanie w dodatku nie zajmuje wiele czasu. W czasie wakacji i okresu urlopowego takie przepisy są przecież najlepsze :)




Składniki (na 4 porcje):
- 500 g makarony kokardki
- 500 g półtłustego białego sera
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 płaskie łyżeczki cukru waniliowego
- 2 łyżki posiekanych migdałów
- 2 łyżki rodzynek
- 4 łyżki kwaśnej śmietany 18%
- 2 płaskie łyżeczki cynamonu


Makaron ugotować wg przepisu podanego na opakowaniu.

Twaróg rozgnieść widelcem i wymieszać z cukrem pudrem i cukrem waniliowym, bakaliami oraz śmietaną.

Na talerzach ułożyć porcje makaronu. Na makaronie położyć kilka łyżek twarogu, posypać cynamonem.

wtorek, 3 sierpnia 2010

Koperkowe pulpeciki

Takie pulpeciki są bardzo delikatne i miękkie, więc idealnie nadają się dla małych dzieci. Dorosłym też z pewnością zasmakują, oczywiście pod warunkiem, że lubią koperek, bo wiem że są tacy którzy go nie znoszą ;)

Podałam je z kaszą jęczmienną pęczak i surówką z tartych rzodkiewek. Tak skomponowany obiad wszyscy zjedliśmy ze smakiem.



Składniki (na 4 porcje)
pulpety:
- 600 g mielonego mięsa drobiowego
- 1 spora cebula
- 1/2 pęczka koperku
- 4 łyżki bułki tartej
- 2 jajka
- sól
- 1 litr bulionu

sos:
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 szklanka rosołu (można użyć tego, w którym gotowały się pulpety)
- 2 łyżki kwaśnej śmietany 18%
- pęczek koperku

surówka:
- 1-2 pęczki rzodkiewek
- kwaśna śmietana 18%
- sól i cukier do smaku



Przygotowanie pulpetów:
koperek i cebulę posiekać (można ją zeszklić na łyżce oliwy, lub użyć surowej), wymieszać z mięsem, bułką tartą, roztrzepanymi jajkami i doprawić solą.
Z powstałej masy uformować kulki o średnicy około 4 cm. Wkładać kolejno do wrzącego rosołu i gotować przez około 15 minut, do miękkości.


Przygotowanie sosu:

w garnuszku rozpuścić masło i wymieszać z mąką. Powoli, ciągle mieszając, dolewać szklankę rosołu w którym gotowały się pulpety. Podgrzewać 5 minut. Wlać śmietanę i wsypać posiekany koperek. Wymieszać (można zagotować). Podawać z pulpetami i kaszą jęczmienną (może być perłowa).


Przygotowanie surówki:

rzodkiewki umyć, zetrzeć na dużych oczkach, wymieszać ze śmietaną i doprawić do smaku cukrem oraz solą.