Takie zwyczajne, pszenne. Mięciutkie i puszyste. Uniwersalne - pasują do nich zarówno słodkie jak i wytrawne dodatki.
Przy okazji pochwalę się moimi kolejnymi dwoma artykułami: "Pierogarnia" oraz "Bułeczki z domowej piekarni". Zapraszam do czytania :)
Składniki (na 10 bułeczek):
- 500 g mąki pszennej
- 1/3 kostki drożdży (ok. 35 g)
- szklanka letniego mleka
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soli
- 2 - 3 łyżki stopionego masła
- 1 żółtko
- 1 łyżka zimnej wody
Mąkę wsypać do miski, na środku zrobić dołek, wkruszyć do niego drożdże, posypać cukrem, zalać niewielką ilością letniego mleka i wyrobić palcami. Przykryć ściereczką i odstawić na około 10-15 minut.
Dosypać sól, wlać masło i wyrabiać dolewając resztę mleka. Kiedy ciasto będzie odchodziło od rąk i będzie jednolite i gładkie, ponownie przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30 minut do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 10 równych części, uformować bułeczki, ułożyć na natłuszczonej blasze i zostawić pod przykryciem jeszcze na 15 minut.
Przed pieczeniem bułeczki posmarować żółtkiem roztrzepanym z wodą.
Piec w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez około 20-25 minut.