piątek, 25 lipca 2014

Kurczak pieczony długo marynowany

Lubię marynowane, a potem pieczone mięsa. Lubię je za smak i to, że ich przygotowanie nie zajmuje dużo czasu. Tego kurczaka polubiłam szczególnie. Mięso marynuje się dwa dni wcześniej, czyli jeśli przygotuję je w piątek, to w niedzielę muszę je jedynie przełożyć do formy i upiec, czyli zostaje więcej wolnego czasu dla rodziny :)
Bazą marynaty jest olej, ocet balsamiczny i miód. Przyprawy można dobierać według smaku, czy dodać swoje ulubione. Ja otwieram szufladę i wsypuję te, na które mam ochotę, albo które nadadzą kurczakowi aromat odpowiedni do dodatków z którymi pojawi się na stole. Dzięki tej marynacie skórka jest chrupiąca jak lubię i dobrze przypieczona, pomimo tego, że mam piekarnik gazowy bez dodatkowej grzałki z góry i termoobiegu. Wcześniej nie udawało mi się osiągnąć takiego efektu. Mięso pod skórką natomiast pozostało miękkie i soczyste.
Inspirowałam się przepisem z blogu Siła smaku.




Składniki:
  • 1 kg udek z kurczaka
  • 2 cebule
na marynatę:
  • 5 łyżek oleju
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżka miodu
  • po 1 łyżeczce soli i świeżo zmielonego pieprzu
  • po 1/2 łyżeczki pięciu ulubionych przypraw - u mnie tymianek, oregano, kolendra, słodka papryka, majeranek
  • 1/4 łyżeczki przyprawy tex-mex (niekoniecznie)

Mięso umyć, osuszyć.
Wszystkie składniki marynaty wymieszać w misce, przełożyć mięso i dokładnie wymieszać, żeby mięso było pokryte marynatą z każdej strony (można też natrzeć marynatą mięso pod skórką). Miskę przykryć i wstawić do lodówki na dwa dni (zamarynowane przykładowo w piątek można piec w niedzielę). Co kilka godzin przemieszać mięso w misce.
Przed pieczeniem mięso razem z marynatą przełożyć do naczynia do zapiekania. Cebulę obrać i pokroić w grubsze piórka, ułożyć między udkami. Formę wstawić do piekarnika, nagrzać go do 200 st.C, po czym zmniejszyć temperaturę do 180 st.C i piec przez około 50 minut, aż mięso będzie miało ładną, przypieczoną, rumianą skórkę.

* Jeśli używacie metalowej formy do pieczenia możecie mięso wstawić od razu do piekarnika nagrzanego do 200 st.C, ale ja mam formę ceramiczną i w obawie przed szokiem termicznym i pęknięciem (mięso jest przecież zimne, bo wyjęte z lodówki) wstawiam formę do zimnego lub lekko nagrzanego piekarnika i dopiero wtedy dogrzewam do 200 st.C.

1 komentarz:


  1. Gość: silasmaku, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2014/07/25 13:41:24
    Edytko, wyszedł wspaniale!! Ja też najbardziej lubię taki przypieczony wierzch, a dzięki temu przepisowi wychodzi idealnie ;))
    wiosenka27
    2014/07/25 15:42:26
    Przepis wart zapamiętania:)
    Gość: Obżarciuch, *.play-internet.pl
    2014/07/25 21:24:25
    ten kurczak to musi być mega smaczny :)

    OdpowiedzUsuń