sobota, 5 września 2009

Bułeczki Chelsea

To już 41 edycja Weekendowej Piekarni, a ja dopiero drugi raz się do niej przyłączam. Tak jak poprzednio, tak i teraz skusiły mnie bułeczki na drożdżach. Pieczywo na zakwasie też kusi, ale wciąż się go boję (tego zakwasu) i może tak jak on muszę jeszcze trochę do niego dojrzeć.
W tym tygodniu do wspólnego pieczenia zaprosiła nas Ania i wybrała pyszne zawijane bułeczki. Bardzo nam smakowały, szczególnie mojemu mężowi, który jak już wielokrotnie pisałam jest wielbicielem rodzynek. Ja za nimi za bardzo nie przepadam, ale czego się nie robi dla ukochanej osoby? Po prostu musiałam je upiec i dowiedziałam się, że te bułeczki to niebo w gębie, szczególnie na ciepło :)

Stosowałam się ściśle do przepisu, zmniejszyłam tylko o połowę składniki syropu którym polałam bułeczki po upieczeniu. Następnym razem zmniejszyłabym też ilość cukru w nadzieniu, bo bułeczki są jednak dość słodkie.


Przepis cytuję za Anią, moje uwagi zamieściłam kursywą w nawiasach:

Składniki
nadzienie:
50 gr miękkiego brązowego cukru
50 gr zwykłego cukru
50 gr masła miękkiego
skórka otarta z 1/4 cytryny
1/4 łyżeczki świeżo utartej gałki muszkatołowej*
100 gr "currants" - rodzaju rodzynek, można śmiało zastąpić małymi ciemnymi rodzynkami

ciasto:
150 gr mąki pszennej zwykłej
300 gr mąki pszennej chlebowej (dałam tylko zwykłą mąkę wrocławską)
1 łyżeczka drobnej soli morskiej
75 gr mleka (temperatura pokojowa)
75 gr wody (temperatura pokojowa)
2 średnie jajka
50 gr "golden syrup" lub po prostu jasnego miodu
2 łyżeczki świeżych drożdży, rozdrobnionych

+ masło do foremki oraz drobny cukier do posypania

syrop:
150 gr cukru
100 gr wody
Syrop zagotować, gotować 2 minuty i zostawić do wystygnięcia.

Mieszamy składniki nadzienia (bez currants czy rodzynek) aż do uzyskania miękkiej masy. Zostawiamy ją w temperaturze pokojowej na czas wyrabiania ciasta.

W dużej misce mieszamy mąki i sól. W drugim naczyniu mieszamy mleko, wodę, jajka, golden syrup (miód) i świeże drożdże. Wlewamy płyn do naczynia z mąką i wyrabiamy do uzyskania miękkiego, lepkiego ciasta. Przykrywamy i odstawiamy na 10 minut.
Smarujemy oliwą stolnicę czy inną powierzchnię na której będziemy wyrabiać ciasto, wykładamy nasze ciasto i wyrabiamy 10 sekund. Kształtujemy gładką kulę. Myjemy i wycieramy naszą miskę z ciasta, smarujemy ją oliwą i przekładamy ciasto do miski na kolejne 10 minut. Jeszcze raz wyrabiamy ciasto na natłuszczonej powierzchni i ukształtowawszy kulkę wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce (21 - 25 C)

Dan Lepard teraz radzi wyłożyć spód kwadratowej foremki o bokach 30 cm papierem do pieczenia i wysmarować i papier i boki foremki roztopionym masłem. Nasze bułeczki będą miały wtedy charakterystyczny lekko kwadratowy kształt. Myślę, że jak ktoś nie ma akurat takiej foremki to po prostu można wyłożyć blachę papierem posmarować masłem i ułożyć bułeczki obok siebie w formie kwadratu (piekłam w zwykłej, prostokątnej formie).

Naszą stolnicę lekko posypujemy tym razem mąką i rozwałkowujemy ciasto by uzyskać kwadrat o boku około 35 cm. Naszą masę na nadzienie kruszymy na całej powierzchni ciasta i posypujemy currants (rodzynkami). Następnie zwijamy ciasno od jednego końca jak roladę. Kroimy naszą "roladę" na 9 równych części (wyszło mi 12 bułeczek) i układamy te plasterki w foremce (3 rzędy po 3), lub po prostu obok siebie na blasze. Otrzymamy w ten sposób nadziewane ślimaczki.Przykrywamy je ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę.

Nagrzewamy piekarnik do 180 C. Odkrywamy nasze bułeczki, posypujemy po wierzchu drobnym cukrem. Pieczemy na środkowej półce 25 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 170 C i pieczemy dalsze 15-20 minut aż bułeczki nabiorą pięknego jasno brązowego koloru. W między czasie przygotowujemy syrop. Bułeczki po wyjęciu z piekarnika zostawiamy na kratce na 10 minut. Smarujemy je po wierzchu syropem i podajemy jeszcze ciepłe!

1 komentarz:


  1. zawszepolka
    2009/09/06 01:50:21
    Osz TY! :) Tak to jest mówi że film ogląda a tu wpis ukradkiem się sam zrobił co? :)))
    Smakowe :) Ale też Tobie rodzynki pouciekały do góry :) Słodko o wygląda :))
    Buźka i słodkich snów ! :*
    atina_bc
    2009/09/06 06:51:40
    jakie cudowne bułeczki!!!! No rewelacyjnie Ci wyszły:) Bardzo mi się podobają:) Pozdrawiam serdecznie:)
    ugotujmy
    2009/09/06 07:41:52
    ja też nie jestem wielką wielbicielką rodzynek, a już szczególnie w serniku
    ale w takich bułeczkach z chęcią bym je zjadła
    jeszcze pewnie bym dosypała cynamon do nadzienia
    cudnie wyglądają takie zawijańce :-)
    mojamalakuchnia
    2009/09/06 07:52:21
    Piękne Ci wyszły ślimaczki! Tak się cieszę, że spodobał Ci się przepis, który zaproponowałam, no i przede wszystkim, że Wam smakowały! Pozdrawiam,
    margot11
    2009/09/06 08:07:36
    Edysia ,jakie śliczne te twoje ślimaki , mniam ,mniam
    Ja tez zrobiłam wczoraj w gościach i potwierdzam niebo w gębie
    gosiab_3
    2009/09/06 08:43:43
    alez rewelacyjnie ci wyszly te buleczki!!!!!ech-zpalaszowalabym taka jedna......
    Pozdrawiam :)
    kasiaaaa24
    2009/09/06 09:06:22
    Tak siedzę nad poranną kawą i myslę, że idealnie by mi tu pasował taki slimaczek :) Uwielbiam te bułeczki :) Miłej niedzieli :)
    majanaboxing
    2009/09/06 09:59:13
    Piękne ślimaczki Edysiu!:)))
    Wspaniale wyglądają i cudownie smakują :)))
    Pozdrawiam ciepło :)
    szarlotek
    2009/09/06 14:39:42
    Śliczne te Twoje ślimaki :) Aż, mi szkoda ,że nie miałam białej maki i użyłam tylko chlebowej. Ale i tak były bardzo smaczne :)
    viridianka
    2009/09/06 15:47:36
    Edysiu idelanie ślimaczki! przepiękne, z checia bym sobie teraz taka schrupala do herbatki
    diipsii3
    2009/09/06 19:17:49
    Jestem za! Przepis niezwykle ciekawy, w dodatku nazwa! Można się spytać, skąd właśnie taka?
    iis111
    2009/09/06 20:24:41
    bardzo lubimy slodycze w syropie:)
    edysia79
    2009/09/06 21:37:38
    Poleczko no przecież oglądałam ten film, a wpis tak przy okazji zrobiłam, żeby się w obu weekendowych imprezach zmieścić ;) Twoje rodzynki też takie niesforne były?

    Anitko z takim przepisem nie mogły się nie udać ;) Dziękuję!

    Asiejko myślę, że cynamon świetnie pasowałby do tych bułeczek :)

    Aniu przepis świetny i bułeczki przepyszne, całej rodzinie smakowały :) Jeszcze raz dziękuję!

    Margot dziękuję :)

    Gosiu ja zjadłam i to nie jedną ;)

    Kasiu oj tak, do porannej kawy te bułeczki są idealne, sama to przetestowałam ;)

    Majanko Dziękuję :*

    Szarlotku ja miałam tylko zwykła mąkę, nie chlebową, a i tak mi wyszły i były pyszne :)

    Viridianko do herbatki też mogą być ;)

    Diipsii oryginalna nazwa tych bułeczek to Chelsea Buns. Przepis pochodzi z XVIII wieku, a został stworzony w Chelsea właśnie, stąd ta nazwa.

    Iwonko ja nie za bardzo, bo nie przepadam za lepiącymi się do rąk słodyczami ;)
    malgorzata.dz
    2009/09/07 08:57:03
    Bardzo apetycznie. Chyba się do mnie śmieją, chociaż tym razem nie dam się im skusić. Z bardzo podobnego przepisu piekłam już wielokrotnie, wiem, że są pyszne.
    Chciałabym powiedzieć na zdrowie, ale domyślam się, że już dawno zjedzone. :)
    edysia79
    2009/09/07 12:09:31
    Małgosiu może się śmieją, bo chcą o sobie przypomnieć? ;)
    Masz rację, bułeczki już zjedzone, wczoraj dwie ostatnie zjedli teściowie dla których specjalnie je zaostawiłam.
    olciaky
    2009/09/22 21:55:58
    Uwielbiane;*

    OdpowiedzUsuń