środa, 23 września 2009

La Taillaule, brioszka z Neuchâtel

Mówiłam, że brioszce nie odpuszczę? Mówiłam.
Słowa wprowadziłam w czyn i już wczoraj na kolację synek mógł zjeść kawałek świeżutkiej drożdżowej "bułki" popijając kakao. Warto było ją upiec choćby dla słów trzyletniego smyka: "przepyszne ciasto upiekłaś". Sam pochwalił, nie pytany :D

Za radą męża do ciasta dodałam groszki czekoladowe, w końcu Bea która zaproponowała przepisy zachęcała nas do eksperymentowania. Tak sobie myślę, że jeszcze będę do tego przepisu wracać zwłaszcza w nadchodzące jesienne i zimowe dni, bo nie ma nic lepszego na dobry sen jak kawałek takiej brioszki z ciepłym kakao właśnie. Jeśli ktoś nie zdążył wypróbować tego przepisu w ubiegły weekend, polecam na później.
Mam nadzieję że Alicja zaliczy jeszcze moją brioszkę do 43 wydania Weekendowej Piekarni.

Składniki:
- 500 g mąki T45 (tortowej)
- 2,5 łyżeczki drożdży w proszku (lub 20 g świeżych)
- 1,5 łyżeczki soli
- 200-250 ml letniego mleka (dałam 250 i ciasto było trochę za rzadkie)
- 2 jajka
- 60 g cukru
- 10 g miodu
- 75 g miękkiego masła
- 100-125 g rodzynek
- groszki czekoladowe
- otarta skórka z 1/2 cytryny
+ jajko do posmarowania
Mąkę wymieszać z solą i drożdżami. Zrobić wgłębienie i umieścić w nim jajka, cukier, miód i mleko. Powoli wymieszać składniki, wyrobić gładkie ciasto (ok. 10 minut); możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem. Następnie partiami dodawać masło i skórkę cytrynową i dalej wyrabiać. Na koniec dodać rodzynki i czekoladowe groszki i raz jeszcze wyrobić ciasto (ma być dosyć ‘miękkie’ i elastyczne).
Przełożyć je do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Następnie złożyć ciasto kilka razy (można podzielić je na dwie mniejsze części) i spłaszczyć, formując mniej więcej kwadrat. Boki kwadratu złożyć do środka tak, by się stykały, a następnie zrolować ciasto. Umieścić je w natłuszczonej keksówce lub foremce chlebowej, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na ok. 45 minut (do 3/4 wysokości formy). Po wyrośnięciu posmarować wierzch ciasta rozkłóconym jajkiem, a następnie ponacinać (dosyć głęboko) ostrymi nożyczkami naprzemiennie – raz z lewej, raz z prawej strony.
Mniejsze brioszki pieczemy ok. 20-25 min w 200°C (jedną większą pieczemy ok. 45-55 minut); w połowie pieczenia możemy nieco obniżyć temperaturę, a jeśli brioszka zbyt szybko brązowieje – nakryć ją folią aluminiową.

1 komentarz:


  1. majanaboxing
    2009/09/23 11:44:26
    Edysiu, brioszka jest wspaniała! No i ta pochwała Synka- bezcenna, prawda?
    Mysle,ze to fajny pomysł dodanie tych groszków czekoladowych.
    Masz rację - nie ma nic lepszego niż swieze, ciepłe drożdżowe ciasto z kubeczkiem kakao lub mleczka :)
    Pozdrawiam:-)
    majazteca
    2009/09/23 13:05:03
    I ja chetnie zjadlabym kawaleczek takiej brioszki popijajac kubkiem mleka :) Nie pozostaje mi wiec nic innego jak jednak ja upiec :))
    viridianka
    2009/09/23 13:55:31
    z czekoladą swietny pomysl, musiala byc slooodziutka, a z kakao tez ją jadłam, taka najlepsza
    bea.w.kuchni
    2009/09/23 15:02:53
    Ciesze sie, ze brioszce nie odpuscilas :)))
    Cudnie puchata jest na zdjeciu! Ciesze sie, ze przepis przypadl Ci do gustu :)

    Pozdrawiam serdecznie!
    margot11
    2009/09/23 16:39:27
    i jakbym śmiała nie zaliczyć takiej brioszki?Już zaliczona!
    A sama brioszka wygląda bardzo pięknie z tymi czekoladowymi kropeczkami
    desmond108
    2009/09/23 18:45:09
    Ja też tej brioszce nie odpuszczę :)) Chyba zwiedzilem wszystkie blogi gdzie pieczono to ciasto. Twoje wygląda znakomicie :))) ( Też takie chce.. )
    edysia79
    2009/09/23 22:17:57
    Majanko właśnie tak, takie słowa usłyszane od synka są bezcenne :)

    Maju chyba po tylu pochwałach jakie brioszka zebrała nie masz innego wyjścia jak tylko ją upiec ;)

    Viridianko ja jadłam ją i z mlekiem i z herbatą i kakao, ale najlepsza była właśnie z tym ostatnim :)

    Beatko nie mogłam jej odpuścić, no nie mogłam po prostu :)

    Margot dziękuję za wyrozumiałość :)

    Desmondzie dziękuję :) Teraz musisz się zabrać do wyrabiania ciasta na brioszkę, jeśli chcesz jej spróbować ;)
    zawszepolka
    2009/09/24 05:29:14
    Edytkaaaa :))))))))
    Chciałabym być teraz Twoim synkiem :)
    Jakbym się tej brioszki dorwała.. uhuhuhu :))) Swojej już nie mam :(
    A te groszki pyszna sprawa!
    :)
    mietowka22
    2009/09/24 08:10:18
    ale mama na nią ochotę :)
    mietowka22
    2009/09/24 08:10:43
    chciałam napisać "mam" :)
    ugotujmy
    2009/09/24 10:08:43
    te groszki czekoladowe szczególnie zachecają (:
    ilka_86
    2009/09/24 15:59:42
    pięknie wygląda! a zapewne jeszcze lepiej smakuje:) bardzo lubię wszelkie drożdżowe, więc zapisuje do wypróbowania:] świetny pomysł z tymi groszkami;)
    edysia79
    2009/09/24 17:29:28
    Poleczko ja Ci już powiedziałam przecież że Cię chętnie adoptuję, ale może lepiej jako córkę niż synka, co? :D
    Nam została jeszcze piętka z brioszki, będę miała na kolację.

    Miętówko na taką ochotę jest tylko jedna rada: upiecz ją sobie :)

    Asiu te groszki to świetny pomysł był :)

    Ilko w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć szybkiego natchnienia do pieczenia a potem smacznego :D
    blk21
    2009/10/01 17:31:51
    mniam :D

    OdpowiedzUsuń